WHEN I CLOSE MY EYES
when I close my eyes
this particular moment
I’m everywhere
a holy conversation or maybe a dialogue begins?
I can feel the end of my eyelids tremble
I can hear the vibration sound and its reflection
membrane in the skin of the drum
equalization of pressures through the Eustachian tube
coming back home
yes it’s coming back home
dusk comes, just like turning off strong lights
an afterimage glow wave
a smudged shine of the radiance
an intense light
takes, heats
and it’s getting dark
soft blackness takes me in
and then a sea of neutral
twilight
a seemingly even, smooth area of gray
only the stacked light will show the save changes
in the interior surface
one drop
open
uplifted
I move backwards and stand behind myself
I’m creating my own back
I embrace myself
I’m bigger
the crowds within me
a leap of incredible possibilities
a relief in safety
a friendly-objective gaze is looking at someone behind
eyes closed, wide open
the center of the brain between and behind the eyes
network of connections and the contact of threads
this is where the journey begins
KIEDY ZAMYKAM OCZY
kiedy zamykam oczy
ten szczególny moment
jestem wszędzie
rozpoczyna się święta rozmowa czy może dialog?
czuję drżenie linii końca powiek
słyszę dźwięk sprowokowany drganiem i jego odbicia
w skórze bębna membrana
wyrównanie ciśnień trąbką Eustachiusza
powrót do domu
tak to powrót do domu
zapadanie zmroku przychodzi tak, jak gasi się mocne światło
fala poświaty powidoku
zasmużony blask blasku
intensywne światło
zabiera, ogrzewa
i robi się ciemno
miękka czerń przyjmuje mnie
a potem morze neutralnego zmierzchu
wydawałoby się równomierna, gładka powierzchnia szarości
tylko ułożone światło pokaże zapisu zmiany
w tafli wnętrza
kropla jedna
otwarta uwznioślona
przenoszę się do tyłu i staje za sobą
tworzę sobie sama plecy
otaczam się objęciem
jestem większa
tłumy we mnie
uskok niesamowitych możliwości
ulga w bezpieczeństwie
przyjacielsko-obiektywny wzrok patrzy na kogoś z tyłu
zamknięte oczy, szeroko otwarte
centrum mózgu pomiędzy i za oczyma
sieć połączeń i styk nitek
stąd podróż się zaczyna
12.2021
Najistotniejszą aktywność jaką podejmuję chcąc odciąć się od świata zewnętrznego, jest wyłączenie wizji, aparatu postrzegania związanego ze zmysłem wzroku. Zmysłu, który czuję w codzienności jako najbardziej łączący mnie ze światem zewnętrznym. Przez lata rozwijałam go pod kątem zawodowym. Jest to dlatego dla mnie szczególny moment. Skupiam się wtedy początkowo na obszarze oczu. Ujawniają się uczucia, emocje, reakcje ciała. Czasem pojawiają się również wibracje i dźwięki. Odłączenie wzroku od uczestniczenia w doświadczaniu wcale nie eliminuje widzenia tworzących się obrazów. One napływają do mnie wewnętrznie i nie są to nawet konkretne wyobrażenia rzeczywistości, inicjowane poprzez myśli. Chociaż te też często cisną się czekając jakby tam na mnie. Przychodzą też abstrakcyjne formy, kolory, światła, plamy… Stan kiedy wizje mogą się nie jawić wymaga u mnie odpowiedniego przygotowania, nastawienia, przynajmniej w obecnym momencie życia. Aktywność w tym obszarze, rozluźnienie, intencja i ćwiczenia przynoszą więcej miejsca. Pozycja akceptującego wszystko obserwatora stopniowo tworzy pustą przestrzeń. Przestrzeń dla mnie i oddechu.
Kiedy zamykam oczy odczuwam wrażenie powrotu do domu, bezpieczeństwa i ulgi. Rozpoczyna się święta rozmowa.
Sam moment opuszczenia zasłon postrzegam jako lekką wibrację, jakby drżenie linii końca powiek i rzęs. W tym czasie pojawia się dźwięk sprowokowany drganiem i jego odbicie w skroniach czy nawet uszach. Robi się ciemno. Zapadanie zmroku przychodzi tak jak gasi się mocne światło i zostaje jeszcze przez chwilę poświata, powidok. A potem panuje neutralny zmierzch. Równomierna wydawałoby się, delikatna, gładka szarość.
Nakładający się na to wrażenie kolejny aspekt, to kierunki ustawiania gałek ocznych oraz powiązane z tym zmiany. W górę jest inaczej niż przed siebie czy w dół lub do wewnątrz. Na boki się nie pojawia. Może nie mam takiej potrzeby kiedy jestem w bezruchu.
I tak, to co zostanie wywołane, czyli gdzie oczy poniosą, jest często powiązane z moim samopoczuciem w danym momencie. Od razu po zamknięciu aktualny stan podpowiada mi układ i idące za nim wrażenia.
Przed siebie
Zachowanie czujności, jestem wszędzie, szerokość ogarniania, patrzę ze środka ale postrzegam też świat zewnętrzny, może nawet mam w niego większy wgląd, uważność. Dociera wtedy do mnie wiele bodźców i tych z wnętrza i poza mną. Nie odczuwam ich negatywnie, nie tworzą zamieszania. Umiem poszczególne impulsy oddzielać od siebie i wybierać je do obserwacji. Staje się obserwatorem. Uwaga się poszerza momentami i wtedy umiem parę rzeczy postrzegać na raz.
W górę
Pojawia się najpierw migotanie jasnych przebłysków a sporadycznie od razu intensywne światło. Wówczas sprawdzam czy przypadkiem słońce na mnie nie świeci. Robi się biało wewnątrz, mam wrażenie otwartego we mnie okna czy szczeliny, która rozpościera się w głowie, w górnej część czoła. To światło mnie zabiera, ogrzewa. Z nim pojawia się spokój, opanowana radość, cisza, poczucie opieki czy ochrony. Przytulenie i oddanie. Przejaśnienia w ciemności są czasem dłuższe a niekiedy krótsze.
W dół
Powoduje skupienie, koncentrację we wnętrzu, odcięcie świata zewnętrznego. Czuję wtedy mocno tułów i szczególnie obszar klatki piersiowej. Zaczynają mi pulsować powieki a potem się rozluźniają, puszczam język, który odkleja się od podłoża. Jest ciemno, czarno. Jest miękko i puszyście, atłasowo. Głowa staje się ciężka, robi się lekko na ciele. W tej swobodzie uwaga przenosi się na oddech. On sobie faluje, jest różny, raz taki a raz taki, czasem bardziej otwarty a czasem płytszy, trochę zadymiony a zaraz przejrzystszy. Tak sobie w tym jestem i potrzebuję tak być.
Do wewnątrz
Przenoszę się do tyłu i staje za sobą, za plecami, w pewnym sensie tworzę sobie sama wsparcie, drugie plecy. Jestem większa. Otaczam się objęciem a jednocześnie pojawia się wrażenie dystansu ale takiego pozytywnego, przyjacielsko-obiektywnego.
Czy kiedy chciałabym osiągnąć jakieś odczucie opisane powyżej to wystarczy zmienić ustawienie zamkniętych oczu? Tak rzeczywiście się dzieje, zmiana pozycji gałek prowokuje powrót do danego postrzegania ale super 😉
A B.K.S. Iyengar pisze:
Oczy kontrolują poruszenia mózgu… Delikatnie zamknij oczy, lekko naciskając źrenice górnymi powiekami; dolne powieki powinny zostać pasywne. Wtedy oczy staną się miękkie. Nie pozwól aby stwardniały czy wyschły. Skieruj górne powieki w stronę zewnętrznych kącików oczodołów, uwalniając w ten sposób wszelkie napięcia skóry w okolicach wewnętrznych kącików oczu, przy grzbiecie nosa. Źrenice powinny być nieruchome i znajdować się w jednakowej odległości od grzbietu nosa. Usuń napięcia skóry ze środka czoła. W ten sposób wygładzą się bruzdy między brwiami i obszar ten będzie rozluźniony…
Skieruj wzrok do wewnątrz, jakbyś z zamkniętymi oczami patrzył na coś z tyłu. Choć wzrok będzie skierowany do wewnątrz, będzie ci się wydawało, że oczy są szeroko otwarte. Źrenice mają tendencję do poruszania się w górę i w dół, kiedy bierzesz wdech i wydech. Spróbuj nad tym zapanować, ponieważ ich ruchy aktywizują mózg.
Kiedy powieki są wiotkie pojawia się ospałość; gdy źrenice zaczynają się poruszać, uwaga jest rozproszona. Jeśli górne powieki kurczą się , myśli migoczą jak płomień na wietrze. Żadne z tych zjawisk nie występuje, gdy powieki są całkowicie rozluźnione.
Jeśli rzęsy nie stykają się , znaczy to, że mózg pracuje i nie jest zrelaksowany. Jeśli na łukach brwiowych występuje napięcie, brwi zjeżą się w taki sposób, jakbyśmy byli zagniewani; jeśli włosy na brwiach układają się gładko, mózg jest spokojny…
Zwracaj szczególną uwagę na miejsce w centralnej części mózgu, pomiędzy i za oczami, gdzie krzyżują się kanały (nādī) subtelnej energii, wychodzące z oczu, uszu i płuc. Jest to ośrodek, który sprawuje kontrolę nad tymi energiami. Od tego miejsca rozpoczyna się kontrola oddechu.
Pranajama sztuka oddychania w jodze, B.K.S. Iyengar, wyd. Sławomir Bubicz, Akademia Hatha-Jogi, 1981, Warszawa, str. 93
Gdy skieruje się górne powieki w stronę zewnętrznych kącików oczodołów, uwalniając w ten sposób wszelkie napięcia skóry w okolicach wewnętrznych kącików oczu, przy grzbiecie nosa, otwierają się całe obszary gałek ocznych, a potem kolejne miejsca jakby echem przenoszą tę wieść do środka… Studiowanie tych wszystkich szczegółów zmienia totalnie odczuwanie, takie mamy niesamowite otchłanie możliwości.
Aby nauczyć się trzymać oczy stabilne i nie napięte, trzeba opanować ṣaṇmukhῑ-mudrę.
Joga doskonała dla kobiet, Gita S. Iyengar, wyd. VIRYA, Akademia Hatha-Jogi, 1981, Warszawa, str. 228
Jest to mudra, której poświęciłam jeden z kolejnych obiektów.