LET’S TALK ABOUT PRANAYAMA / POROZMAWIAJMY O PRANAYAMIE

In a conversation On the surface of the depth of silenceKonrad Kocot described the maturation process to understand what pranayama is, which after passing through mechanical techniques opens the path leading to other dimensions. He largely owes building his consciousness the often mentioned Iyengar family.

….First a workshop is created and only then this workshop is used to be not only a craftsman, but to become an artist. And here a huge bow to Geeta Iyengar, who in her lessons introduced me to such depth at the beginning of silence and then to the experiences, could be said mystical. After every class… I needed a few hours to go back to the world, to want to speak, because it was a deep, great experience…
…and then from on the ocher hand a large brick was given by Prashant Iyengar, who from the beginning left the students freedom. It was more fun with your breath and seeing what would come out of this fun. On the basis of certain descriptions… Imagine that the sun appears here, and here is the moon. By feeling this type of experience, suddenly breath, first I raised and then the feelings filled… At the moment I went more towards telling about the feelings, impressions that appear in the body. In principle, they make breath to take on a specific rhythm, a certain length. It is not that I set and breathe in for five seconds and exhale for ten, only observing certain points in the body and some impressions- images makes it takes five seconds or for example ten…
…Guruji durning the class said pranayama is such a very intimate relationship between breath, body and consciousness. At the beginning, we want to impose on the breath how much it should last, where to flow, what part of the body it is to touch, but it is like a relationship. If someone is to impose on the other person what she is supposed to be, then this relationship will not exist. What we can do is treat your breath as an important guest. We can prepare a place for it, honor it properly. Make it lead us. And we create the best conditions for this… We must join pranayama with a completely calm mind and a completely relaxed body. Any tension, whether physical or mental, will make your breath not be invited and then it is not what it is about…
Konrad Kocot


W rozmowie Na powierzchni głębi ciszy / Konrad Kocot opisał proces dojrzewania do rozumienia czym tak naprawdę jest pranayama, która po przejściu przez mechaniczne techniki otwiera ścieżkę prowadzącą do innych wymiarów. Budowanie swojej świadomości w dużej mierze zawdzięcza często wspominanej rodzinie Iyengar.

…Najpierw tworzy się warsztat a dopiero później ten warsztat służy do bycia nie tylko rzemieślnikiem, ale do stania się artystą. I  tutaj olbrzymi pokłon w stronę Geety Iyengar, która na swoich lekcjach wprowadzała mnie w taką głębię na początku ciszy a potem do przeżyć można by powiedzieć mistycznych. Po każdych jej zajęciach… potrzebowałem paru godzin, żeby wrócić do świata, żeby chcieć się odezwać, bo tak było to głębokie, wspaniałe doświadczenie…
…A potem z koleji dużą cegiełkę dał Prashant Iyengar, który od początku zostawiał uczniom swobodę. To była bardziej zabawa oddechem i zobaczenie co z tej zabawy wyjdzie. Na zasadzie pewnych opisów… wyobraź sobie, że tu się pojawia słońce, a tu księżyc. Poprzez odczuwanie tego typu wrażeń, nagle oddech, najpierw wzniosłem a potem odczucia się napełniały… W tej chwili bardziej poszedłem w stronę opowiadania o odczuciach, wrażeniach, które się pojawiają w ciele. W zasadzie poczucia sprawiają, że oddech zaczyna nabierać określonego rytmu, określonej długości. Nie jest tak, że ustalam i robię wdech przez pięć sekund a wydech przez dziesięć, tylko obserwacja pewnych punktów w ciele i pewnych wrażeń- wyobrażeń sprawia, że wdech trwa pięć sekund albo na przykład dziesięć…
…Guruji na zajęciach powiedział, że pranayama jest taką bardzo intymną relacją między oddechem, ciałem a świadomością. Na początku my chcemy narzucić oddechowi ile ma trwać, gdzie przepływać, jakiej części ciała ma dotykać, ale to jest tak jak z relacją. Jak ktoś ma narzucić drugiej osobie jaka ona ma być, to wtedy ta relacja nie zaistnieje. To co my możemy zrobić to traktować oddech jak ważnego gościa. Możemy przygotować mu miejsce, odpowiednio go uczcić. Sprawić, żeby to on zaczął prowadzić nas. A my tworzymy do tego jak najlepsze warunki… musimy przystępować do pranayamy z zupełnie spokojnym umysłem i zupełnie rozluźnionym ciałem. Wszelkie napięcie czy to fizyczne, czy to psychiczne sprawi, że oddech nie zostanie zaproszony i wtedy to nie jest to o co chodzi…
Konrad Kocot